Jeżeli szukacie spersonalizowanych kremów, z doskonałych naturalnych składników i co najważniejsze świeżych, bez szkodliwych konserwantów, koniecznie „zapukajcie” do Marzenki.
Moja alergiczna cera ma się znakomicie, po stosowaniu kremu regenerującego ze złotem i oślim mlekiem.
Równie mocno zachwycił mnie krem kawowy ze śluzem ślimaka i jedwabiem. Świetnie się wchłania, a jego zapach pozytywnie nastraja i kojarzy się z przerwą na dobrą kawę.
Przetestowałam też pomarańczową pastę do ust, która w swoim składzie ma takie cudowności jak masło karite, olej rycynowy, kokosowy, olej z pestek róży, wosk pszczeli , wit. E, ekstrakt pomarańczowy. Genialnie nawilża usta, zostawiając smak pomarańczowej nuty.
Do kompletu możecie zamówić krem pomarańczowy z koenzymem Q-10, z masłem muru muru, morelowym, kakaowym, olejem z pestek arbuza, olejem z rokitnika, maceratem z nagietka........
Wszystko to macie szansę dostać w ręcznie przygotowanym pudełku z kory brzozy (oczywiście autorskiego projektu Marzenki). W środku cała tematyczna inscenizacja – w 100% prosto z natury.
W moim znalazł się mały pieniek, mech, bazie i lniany woreczek z ziarnami kawy (nawiązanie do kawowych kremów), przewiązany jutowym sznurkiem.
Całość sprawiła, że przeniosłam się do czasów dzieciństwa, kiedy eksplorowałam z zachwytem świat . Dzięki Marzence powrócił stan ciekawości, odkrywania, podekscytowania.
W Instytucie Zielarstwa i Fitoterapii, gdzie poznałam Marzenę, uczestniczyłam w warsztatach z robienia botanicznych kremów, które prowadziła. W babskim gronie, fantastycznej atmosferze, bawiąc się wszystkimi cudownościami, które Marzenka postawiła na stole i plotkując, robiłyśmy ziołowe cudowności. Powiem Wam, że tęsknię za tym wydarzeniem, za tamtą energią, radością, rozmowami.
Jeżeli szukacie pomysłu na urodziny, wieczory panieńskie, babskie spotkania …......., pomyślcie o Ziołowych Przyjęciach, które organizuje Marzena. Jeżeli myślicie, że to standardowe warsztaty to bardzo się mylicie. To kreacja, wydarzenie, pełne zaskakujących zwrotów. To oprawa, atmosfera, dodatkowe atrakcje (np. koncert), ale przede wszystkim relaks i uczta dla zmysłów.