Cóż można by rzec wszędzie. Warto jednak zacząć od odpowiedzi na pytanie, czego oczekujesz potakim wyjeździe? Czy chcesz tylko poszaleć na nartach, czy raczej marzy ci się zrównoważony wypoczynek – trochę ruchu, odpoczynku, spokoju, dobra kuchnia?
Kolejnym pytaniem jest to z kim jedziesz? Jeżeli masz małe dzieci i chcesz, żeby rozpoczęły naukę jazdy na nartach, to może warto wybrać mniejsze górki i mniej zatłoczone?
Naśnieżanie stoków jest już standardem, więc jak tylko pozwala na to temperatura, to właściciele stoków ruszają z „produkcją śniegu”. Im więcej go wyprodukują i zmagazynują na zboczach, tym jest szansa na dłuższy sezon.
Dlatego, jeżeli jesteś zwolennikiem zrównoważonego wypoczynku, lubisz miejsca mniej tłoczne, przestrzeń, wybierz Lubelszczyznę.
Oprócz dobrego powietrza (co w dzisiejszych smogowych czasach jest dość istotnym kryterium), pięknych krajobrazów, dobrej kuchni, zabytków (to alternatywa na wypadek niepogody), masz kilka kompleksów narciarskich. Największym jest Rąblów (4 wyciągi, snowpark), malownicze są Parchatka i Kazimierz, dla maluszków idealny będzie Celejów.
Nie musisz martwić się o sprzęt, bo wypożyczysz go na każdym stoku. Równie łatwo zamówisz instruktora narciarskiego. W przerwie między zjazdami posilisz się i rozgrzejesz w miejscowych karczmach. Stoki może nie są duże, ale ich przygotowanie i przepustowość, pozwalają bardzo dobrze spędzić czas, a atmosfera na nich jest iście rodzinna.
Pomału Lubelszczyzna zaczyna być nazywana wschodnią stolicą narciarstwa biegowego, a to za sprawą Siwej Doliny. Przygotowano tam kilka tras o różnym stopniu trudności, dobrze naśnieżonych i oznaczonych.
Miłośników jazdy na łyżwach zapraszamy na lodowisko w MOSiR w Puławach. Na Lubelszczyźnie nie brakuje też górek do jazdy na sankach. Dla dzieci to istny raj.
Świetnym relaksem po nartach i przed obiadokolacją jest ruska bania. Na Łubinowym Wzgórzu znajdziesz ofertę pakietów z Sauna-majstrem lub indywidualnego spędzenia czasu w bani. Potem masaże i rozgrzewająca obiadokolacja.