Pomyślałam, że przyda się na blogu dział, w którym będę mogła szerzej napisać o ciekawych miejscach, wydarzeniach, atrakcjach turystycznych. Ze szczególnym naciskiem na trójkąt Nałęczów – Kazimierz Dolny – Puławy, choć nie tylko.
Być może przekornie, z racji intensywności życia, jego głośności (nieustanne bombardowanie informacjami, reklamami, ofertami) zachwycam się miejscami spokojnymi, z klimatem, w których mogę odpocząć, przemyśleć kilka spraw. Zawsze po chwilach ekstrawertycznego wyeksploatowania, moja introwertyczna część domaga się ciszy i odrobiny samotności. Wtedy nabieram energii.
Oczywiście kusi mnie, żeby pierwszy artykuł tego działu poświęcić Łubinowemu Wzgórzu, które z racji tego, że jest „moim dzieckiem” wyjątkowo miłuję i mogę o nim perorować godzinami. Postanowiłam jednak na początek wziąć na tapetę miasto-ogród Nałęczów i pokazać Wam kilka miejsc, do których być może sami nie traficie. Napisać o jego walorach i atmosferze.